Recenzja "Lisa" #1

Jakkolwiek smutne by to nie było, Polska nie może pochwalić się właściwie żadnymi osiągnięciami w dziedzinie komiksu superbohaterskiego. Niby ktoś coś próbował, ktoś coś robił, ale wyszło jak zwykle. I nawet KOPS przestał się ukazywać. Dlatego też zaintrygowała mnie informacja o tworzonym właśnie papierowym komiksie pt. "Lis". Zamieszczone na internetach arty wyglądały naprawdę porządnie, cieszył też pozbawiony patosu tytuł (Biały Orzeł, anyone?). Projekt zapowiadał się ciekawie, więc kiedy w parę dni po premierze zamówiłam swój własny egzemplarz pierwszego zeszytu. I nie zawiodłam się. 


"Lis" (autorstwa duetu Stańczyk&Oleksów) to historia Gabriela Majewskiego, już-nie-studenta, który wraca do ojczyzny po trzech latach spędzonych w Anglii. Pracował tam jako ochroniarz w pewnym laboratorium, a jako że laboratorium + klimaty superbohaterskie = supermoce, Gabryś powrócił do Polski z zestawem dodatkowych (nieszczególnie oryginalnych) skilli. Postanowił wykorzystywać je w walce ze złem i występkiem do pełnienia szlachetnego zawodu złodzieja, co całkiem nieźle wychodziło mu na Wyspach. Niestety, szybko okazało się, że Lis nie jest jedynym niezwykle utalentowanym osobnikiem w okolicy, i dość szybko ujawnia się swego rodzaju konflikt interesów między naszym superkradziejem a nieco niestabilnym, przypominającym filmowego Bane'a Strażnikiem.

"Szybko" to w tym wypadku słowo-klucz. W pierwszym numerze komiksu dzieje się naprawdę sporo - na około 30 stronach zostaje nam przedstawiona krótka historia naszego nie-do-końca-bohatera, kawałek jego prywatnego życia po powrocie do kraju, a także jego działania jako Lisa już w Warszawie. Poza tym dostajemy parę informacji o Strażniku, mamy okazję przeczytać choćby o jego motywach. Twórcy nie wyjaśniają wszystkiego w pierwszym zeszycie, zostawiając co nieco na kolejne numery. Pierwsze spotkanie z Gabrielem i jego otoczeniem jest interesujące i zachęca do wyczekiwania na kolejne przygody Lisa.

Oprawa graficzna, za którą odpowiada Jakub Oleksów, wygląda naprawdę porządnie. Komiks ma naprawdę przyjemny klimat, świetną kolorystykę, i fantastyczną kreskę. Czyta się bardzo dobrze i szybko. Projekty postaci ogromnie przypadły mi do gustu - strój Lisa miło kojarzy mi się z Mirror Masterem, a Strażnik przez samych bohaterów jest porównany do Bane'a. Obaj wyglądają ciekawie i w miarę oryginalnie. Nawet Warszawa nie wydaje się taka brzydka jak w rzeczywistości.

Świat wykreowany przez twórców to taki standardowy superbohaterski świat, który tylko czeka na zasiedlenie. Nie powala oryginalnością, ale bądźmy szczerzy, ciężko stworzyć w tych klimatach cokolwiek, co nie pojawiłoby się już w Marvelu czy DC. Na razie mamy tylko dwójkę zamaskowanych postaci biegających po mieście, ale podejrzewam, że już niedługo pojawi się tu ktoś jeszcze. Marzę o tym, żeby z tej jednej serii komiksowej wypączkowało parę następnych, i kto wie, może za parę lat powstanie już całkiem sensowne, ciekawe uniwersum. Nie wiem, jak twórcy odnoszą się do takiej idei, ale czekam na jakieś ustosunkowanie się.
Podsumowując, "Lis" to naprawdę przyzwoity komiks, z pewnością wart swojej ceny (dychacz za wersję normalną, piętnaście za wybajerzoną okładkę), który polecam każdemu miłośnikowi klimatów superbohaterskich. Wiem, że nie powinnam nastawiać się tak hurraoptymistycznie do serii po przeczytaniu tylko pierwszego numeru, ale wrażenia są na tyle pozytywne, że zaryzykuję.
Możecie spodziewać się recki kolejnego zeszytu, za jakieś (oborzejakdługo) cztery miesiące.

Jakoś krótko wyszło, noale. 
Ktoś zna, ktoś czytał? Jak wrażenia? 

Comments

  1. Poczułam się jakoś irracjonalnie zawiedziona brakiem stylizowanej lisiej mordki na piersi bohatera (bo zakładam, że to on jest na pierwszym obrazku).;)
    (A konstruktywniejszego komentarza nie będzie, bo w życiu czytałam tylko trzy komiksy, z czego jeden był serią mangi, drugi losowym numerem Thorgala, a trzeci Smurfami, więc ten...)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Prawda? ^^ Teraz pozostaje nam tylko liczyć na pojawienie się lis-mobilu i lis-jaskini (czy może nory?).

      Zbieram się do napisania o jakiejś książce lub serialu, to chyba bardziej trafi w gusta czytelników. ;)

      Delete
  2. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Szanowna Pani,

      w imieniu swoim i reszty zespołu chciałbym serdecznie podziękować za recenzję naszego komiksu. Odnośnie do Pani prośby o ustosunkowanie do wyciągniętych w tekście wniosków, mogę powiedzieć jedynie, że pierwszy zeszyt został pomyślany jako swojego rodzaju demo, na bazie którego czytelnik mógłby zapoznać się ze sposobem prowadzenia przez nas różnych elementów fabularnych. Co do rozbudowy uniwersum, wychodzimy raczej z założenia, że poruszać się tu należy małymi kroczkami.

      Serdecznie dziękuję za zainteresowanie naszym tytułem, jak również zwracam się z prośbą o możliwość opublikowania odnośnika do Pani tekstu na naszym facebookowym fanpageu. Będziemy wdzięczni za odpowiedź czy to tu, czy w wiadomości prywatnej wysłanej na nasz Lisi fb.

      Pozdrawiam serdecznie,

      scenarzysta.

      Delete
    2. Szanowny Panie Scenarzysto,

      dziękuję za odpowiedź, jest mi bardzo miło.
      Uwaga o budowie uniwersum była raczej tylko pobożnym życzeniem, ale te "małe kroczki" dają mi nieco nadziei. ;)

      Byłabym niezwykle wdzięczna za zamieszczenie takiego odnośnika, dziękuję.

      Pozdrawiam równie serdecznie,
      Gauleiter Sida.

      Delete

Post a Comment